Następnego dnia wstałam wcześniej, niż zazwyczaj. Harry odwiózł mnie
do domu, gdy tylko przygotowałam się do wyjścia. Cóż, tak naprawdę, to
wszedł do środka razem ze mną. Większość dnia spędziliśmy na pomaganiu
mojemu bratu, Sager'owi, w jego projekcie szkolnym, dopóki nie
dostaliśmy nakazu pójścia na kawę. Wyjątkowo odpowiadał mi ten pomysł.
Kiedy byliśmy w kawiarni, zaczęłam przeglądać świeże czasopisma leżące na stole.
Harry
Styles spotkał się ostatnio z nową dziewczyną. Zostanie tylko na jedną
noc? Czy łamacz serc zobowiązuje się do swojego zadania?
Rozpoczęłam
czytanie części artykułu z domieszczonym zdjęciem z restauracji, po
czym pokazałam to Harry'emu. Tylko się zaśmiał i zapłacił za naszą kawę,
ignorując dziewczynę piszczącą gdzieś za nami.
Kolejny tydzień
był spokojny. W szkole nie robiliśmy nic ciekawego, ale zachowywaliśmy
się stosownie do faktu, że były to ostatnie chwile w szkole. Wtedy był
czwartek, ostatni dzień. Byłam zadowolona z bycia seniorką, ponieważ
mogłam już po prostu opuścić to miejsce. Miałam już spakowane rzeczy na
wyjazd z Harry'm do Anglii. Kiedy tylko tam dotrę, będę musiała podpisać
oficjalny kontrakt o całym tym "związku".
- Jesteś już gotowa? - zapytał loczek, wchodząc do mojego pokoju. Ubrany był w swoje zwykłe, czarne rurki i białą koszulkę.
-
Tak, to ostatnia - poinformowałam, zasuwając zamek błyskawiczny od
walizki i kładąc ją na podłodze. - Matka chciała, żebyśmy zjedli luch z
nią i moim bratem zanim wyjedziemy. Pasuje ci to?
- Oczywiście!
Twoja mama mnie chyba pokochała - powiedział. Chwycił moje bagaże i
zniósł ja na parter. Jedyne, co mogłam zrobić, to podreptać za nim w dół
schodów.
- Oh, Harry! - do korytarza weszła moja mama i przytuliła do siebie chłopaka.
-
Nie mogę uwierzyć, że wyjeżdżacie razem. Proszę, poinformujcie mnie,
kiedy tylko będę mogła złożyć wam wizytę! - przysięgam, że ona zaraz się
rozpłacze. O ile już tego nie robi.
- Przepraszam, mamo, ale kto
tu jest twoim dzieckiem? - zażartowalam, na co podeszła do mnie i
zaczęła ściskać. Czułam się naprawdę źle, gdy wyobrażałam sobie jej
sytuacje. Jej najstarsze dziecko i jedyna córka opuszcza ją na rok, by
udawać dziewczynę popularnej gwiazdy pop'u, co znaczy, że będzie musiała
oglądać jej twarz na okładkach gazet i bilbordach, a może nawet w
wiadomościach. Nie wspominając o tym, że ja dopiero co ukończyłam
studia.
Świadomość, jak trudne to będzie dla mojej matki,
przyprowadziła mnie o łzy. Przytuliłam ją trochę mocniej, szepcząc do
ucha, że bardzo ją kocham i będzie za nią tęsknić. Wtedy nagle Harry
dostał jakiegoś przypływu radości, więc podszedł bliżej i owinął swoje
długie ręce wokół nas, krzycząc "Grupowy misiek!", na co wszyscy
wybuchnęliśmy śmiechem.
- Komu w drogę, temu czas, dzieciaki - powiedziała moja mama.
***
Zdecydowaliśmy
się pójść po prostu do McDonald's. Hazza wziął dwa McDouble i średnie
frytki, ale mi wystarczył jedynie Snack Wrap. Moja mama i brat wzięli po
kilka nuggets'ów z frytkami, jak zwykle. Za każdym razem, gdy
przychodzimy do tej restauracji, biorą te same rzeczy.
Gdy skończyliśmy jeść, zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim od mojego dzieciństwa, do mojej przyszłości, do przyszłości Harry'ego.
- Myśle, że ja i Harry powinniśmy już iść - powiedziałam mojej mamie. Zamknęła mnie w uścisku i znowu zaczęła łkać. Proszę, nie rób powtórki z dzisiejszego poranka, pomyślałam, nie chcąc, abyśmy obydwie płakały.
Kazała
mi być ostrożna, dając przy okazji długie kazanie o zasadach
obowiązujących mnie w czasie pobytu za oceanem. Później podeszła do
Harry'ego, mówiąc mu, ze jeżeli w jakikolwiek sposób mnie skrzywdzi, to
go zaszczuje. Nie mogliśmy powstrzymać się od śmiechu, ale nawet jeśli
mama brzmiała zabawnie, można było wyczuć odrobinę powagi w jej głosie.
Samo wyobrażenie sobie mamy, próbującej stawić czoło Harry'emu,
przyprawia mnie o głośny rechot.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz