środa, 27 sierpnia 2014

3.

 Następnego dnia wstałam wcześniej, niż zazwyczaj. Harry odwiózł mnie do domu, gdy tylko przygotowałam się do wyjścia. Cóż, tak naprawdę, to wszedł do środka razem ze mną. Większość dnia spędziliśmy na pomaganiu mojemu bratu, Sager'owi, w jego projekcie szkolnym, dopóki nie dostaliśmy nakazu pójścia na kawę. Wyjątkowo odpowiadał mi ten pomysł.
 Kiedy byliśmy w kawiarni, zaczęłam przeglądać świeże czasopisma leżące na stole.

Harry Styles spotkał się ostatnio z nową dziewczyną. Zostanie tylko na jedną noc? Czy łamacz serc zobowiązuje się do swojego zadania? 

 Rozpoczęłam czytanie części artykułu z domieszczonym zdjęciem z restauracji, po czym pokazałam to Harry'emu. Tylko się zaśmiał i zapłacił za naszą kawę, ignorując dziewczynę piszczącą gdzieś za nami.
 Kolejny tydzień był spokojny. W szkole nie robiliśmy nic ciekawego, ale zachowywaliśmy się stosownie do faktu, że były to ostatnie chwile w szkole. Wtedy był czwartek, ostatni dzień. Byłam zadowolona z bycia seniorką, ponieważ mogłam już po prostu opuścić to miejsce. Miałam już spakowane rzeczy na wyjazd z Harry'm do Anglii. Kiedy tylko tam dotrę, będę musiała podpisać oficjalny kontrakt o całym tym "związku".
 - Jesteś już gotowa? - zapytał loczek, wchodząc do mojego pokoju. Ubrany był w swoje zwykłe, czarne rurki i białą koszulkę.
- Tak, to ostatnia - poinformowałam, zasuwając zamek błyskawiczny od walizki i kładąc ją na podłodze. - Matka chciała, żebyśmy zjedli luch z nią i moim bratem zanim wyjedziemy. Pasuje ci to?
- Oczywiście! Twoja mama mnie chyba pokochała - powiedział. Chwycił moje bagaże i zniósł ja na parter. Jedyne, co mogłam zrobić, to podreptać za nim w dół schodów.
- Oh, Harry! - do korytarza weszła moja mama i przytuliła do siebie chłopaka.
- Nie mogę uwierzyć, że wyjeżdżacie razem. Proszę, poinformujcie mnie, kiedy tylko będę mogła złożyć wam wizytę! - przysięgam, że ona zaraz się rozpłacze. O ile już tego nie robi.
- Przepraszam, mamo, ale kto tu jest twoim dzieckiem? - zażartowalam, na co podeszła do mnie i zaczęła ściskać. Czułam się naprawdę źle, gdy wyobrażałam sobie jej sytuacje. Jej najstarsze dziecko i jedyna córka opuszcza ją na rok, by udawać dziewczynę popularnej gwiazdy pop'u, co znaczy, że będzie musiała oglądać jej twarz na okładkach gazet i bilbordach, a może nawet w wiadomościach. Nie wspominając o tym, że ja dopiero co ukończyłam studia.
 Świadomość, jak trudne to będzie dla mojej matki, przyprowadziła mnie o łzy. Przytuliłam ją trochę mocniej, szepcząc do ucha, że bardzo ją kocham i będzie za nią tęsknić. Wtedy nagle Harry dostał jakiegoś przypływu radości, więc podszedł bliżej i owinął swoje długie ręce wokół nas, krzycząc "Grupowy misiek!", na co wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
- Komu w drogę, temu czas, dzieciaki - powiedziała moja mama.

***

 Zdecydowaliśmy się pójść po prostu do McDonald's. Hazza wziął dwa McDouble i średnie frytki, ale mi wystarczył jedynie Snack Wrap. Moja mama i brat wzięli po kilka nuggets'ów z frytkami, jak zwykle. Za każdym razem, gdy przychodzimy do tej restauracji, biorą te same rzeczy.
 Gdy skończyliśmy jeść, zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim od mojego dzieciństwa, do mojej przyszłości, do przyszłości Harry'ego.
- Myśle, że ja i Harry powinniśmy już iść - powiedziałam mojej mamie. Zamknęła mnie w uścisku i znowu zaczęła łkać. Proszę, nie rób powtórki z dzisiejszego poranka, pomyślałam, nie chcąc, abyśmy obydwie płakały.
 Kazała mi być ostrożna, dając przy okazji długie kazanie o zasadach obowiązujących mnie w czasie pobytu za oceanem. Później podeszła do Harry'ego, mówiąc mu, ze jeżeli w jakikolwiek sposób mnie skrzywdzi, to go zaszczuje. Nie mogliśmy powstrzymać się od śmiechu, ale nawet jeśli mama brzmiała zabawnie, można było wyczuć odrobinę powagi w jej głosie. Samo wyobrażenie sobie mamy, próbującej stawić czoło Harry'emu, przyprawia mnie o głośny rechot.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz